sobota, 22 listopada 2014

Glinka niebieska Tybetańska z ekstraktem z żeń-szenia Fitokosmetik

Już drugą glinkę w tym miesiącu zużywam. Jak ja to robię? Jest to ostatnia glinka z zestawu, który kupiłam w Skarbach Syberii w lipcu. Przede mną jeszcze 4 glinki do zużycia w proszku i dużo masek do twarzy w saszetkach, więc będzie co opisywać ;D Na razie omówię produkt o nazwie глина голубая "тибетская целебная" с экстрактом Женьшеня, czyli (na polski tłumacząc) Niebieska glinka "Tybetańskie uzdrowienie" z ekstraktem z Żeń-szenia. Firma: Fitokosmetik.
Co nieco o glince niebieskiej
Glinka tej firmy nie zawiera kaolinu tylko illit o pochodzeniu krzemionkowo-aluminiowym, więc ma podobne działanie do glinki zielonej, o której możecie przeczytać tutaj. Różni się barwą, więc pewnie też niektórymi pierwiastkami. W każdym razie wygląda na to, że jest to pochodna glinki zielonej.

Opakowanie
Kartonik kiepskiej jakości z rosyjskimi napisami imitowanymi na chińskie, w środku są 2 foliowe woreczki po 50 g glinki każdy. Produkt zawiera certyfikat jakości GOST-R i certyfikat EAC, czyli jest dobrej jakości. Przechowywać w temperaturze 0-25 st. C. Po zużyciu wyrzucić opakowanie do kosza.


Wygląd, konsystencja, zapach
Miałki, szarozielony proszek bez jakiegoś szczególnego zapachu. Po zmieszaniu z wodą przybiera postać zielono-niebiesko-szarej papki (co widać na twarzy po prawej stronie).
Skład
Illit (och, jak dobrze, że piszą jaki rodzaj glinki - to chyba rekompensata za brak nazw łacińskich roślin), wyciąg z żeń-szenia (Panax ginseng), który działa pobudzająco na organizm, zmniejsza uczucie zmęczenia
INCI
Zastosowanie
a) maseczka - zmieszać z wodą, by powstała papka (zwykle jest to stosunek 1:1), rozsmarować i pilnować by nie wyschła od 5-15 minut
b) kąpiel - 50-200g glinki wsypać i siedzieć w wannie w kąpieli 15-20 minut.


Jestem bardzo zadowolona z tej maseczki. W kąpieli nie sprawia takiej frajdy jak glinka różowa czy czarna, ale nadal sprawia! Na twarz zadziałała lepiej niż glinka zielona. Dobrze zmiękcza naskórek, oczyszcza słabiej niż czarna, porównywalna z zieloną. Po prawej zdjęcie po zmyciu glinki. Przepraszam za tą anemiczną bladość i niewyspanie - często tak mam jak się nie wysypiam albo mam dzień do bani (zdjęcia były wykonywane 11 listopada, więc już nie pamiętam co było powodem takiego nastroju). Ostatnio siostrzenica oglądała którąś tam część Zmierzchu i jak tak patrzę na to zdjęcie to może bym się nadawała do obsady XD

7 komentarzy :

  1. coś dla mnie - wolę mocniejsze niż biała glinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównywalne z zieloną tylko ładnie zmiękcza :)

      Usuń
  2. szkoda, że rzeczywiście nie jest niebieska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak inne niebieskie (wałdajska, kambryjska)

      Usuń
  3. A opakowanie jakieś takie podobne do tych rooibosów biedronkowych, na 1 rzut oka wydawało mi się, że to będzie jakaś kolejna rooibosowa recenzja :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie!
      Muszę zrobić recenzję, bo mam ostatnią torebkę ;D

      Usuń
  4. Bardzo lubię tę glinkę głównie za to, że wspaniale dotlenia ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nieobraźliwe komentarze. Obrażania nie popieram.
Nie chciałabym również SPAMu. SPAM jest dobry ze SPAMem wśród SPAMu, ale nie tutaj, więc komentarze z tego działu będą usuwane. Pod SPAM podchodzą również prośby o wspólną obserwację (i tak patrzę na blogi komentatorów - jeśli są).
Nie przejmujcie się, że od razu komentarze się nie wyświetlają - są weryfikowane.