środa, 10 grudnia 2014

Zestaw do twarzy Himalaya Herbals + L'biotica

Jak się cieszę, że zużyłam ten zestaw z Avonu! Mniej więcej rok temu apteka zamówiła dla mnie przez przedstawicielkę L'biotiki zestaw Himalaya Herbals, później zamówiono tonik, a kilka miesięcy temu kupiłam krem do twarzy z L'biotica oraz krem z Himalaya Herbals (stwierdziłam, że będę używać go na noc).

Zacznę od lewej
Oczyszczający żel do mycia twarzy Neem dla cery od normalnej do tłustej
Opakowanie
Wygodna tuba ze 150 ml żelu. Tylko do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami. Hipoalergiczny. Nie testowano na zwierzętach, więc na kim/na czym, jeśli dermatologicznie przetestowano? Ta kwestia nie przestaje mnie zadziwiać. Po otwarciu zużyć w ciągu 12 miesięcy. Przechowywać w suchym, chłodnym miejscu. Puste opakowanie nadaje się do recyklingu.
Efekty udowodniono klinicznie. Jak widzę taką tonę informacji, węszę małą podpuchę. Jak ktoś znajdzie te badania kliniczne efektów, wygra ode mnie szczery uśmiech!

Konsystencja i zapach
Paku!
Zielony żel o delikatnym, lekko ziołowym zapachu. Dobrze się pieni i łatwo zmywa.


Skład
INCI
Na pierwszym planie rzuca się brak parabenów, SLS/SLES, ftalanów. Patrzę z tyłu, a tu laurylosiarczan amonu. Na szczęście po ALSie pojawia się wyciąg z liści miodli indyjskiej (Melia azadirachta) o działaniach - przeciwbakteryjnym, wzmacniającym strukturę skóry, odżywiającym, oczyszczającym. Następnie w składzie mamy łagodne 'myjacze', polimery i wyciąg z korzenia ostryżu długiego (Curcuma longa) o działaniu przeciwbakteryjnym (stąd też jest polecany dla cery trądzikowej). No i co mamy później? Kompozycję zapachową, konserwanty, barwniki: uczulającą tartrazynę (CI 19140), błękit brylantowy (CI 42090)

Oczyszczająca maska Neem dla cery od normalnej do tłustej (nie wiem dlaczego przetłumaczyli to inaczej na polski)
Opakowanie
Polipropylenowa tubka z 75 ml maski. Powtórzę Wam bajkę (nie jak kot palił fajkę). Tylko do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami. Hipoalergiczny. Nie testowano na zwierzętach, za to dermatologicznie przetestowano. Po otwarciu zużyć w ciągu 6 miesięcy. Przechowywać w suchym, chłodnym miejscu. Puste opakowanie nadaje się do recyklingu. Efekty udowodniono klinicznie.

Konsystencja i zapach
Paku!
Szaro-brunatna masa z czarnymi grudkami (po wyschnięciu szaro-zielona). Dominuje zapach mentolu, następnie przyprawami czuć (albo mi się tak zdaje...) Ciężko nakłada się na twarz przez te grudki. Należy nałożyć maskę, omijając okolice oczu. Pozwolić wyschnąć na 10-15 minut, usunąć pozostałości wilgotną gąbką. Zmyć chłodną wodą. Używać 2 razy w tygodniu. Polecam olać producenta i nie pozwolić na zaschnięcie maski.
Skład
Lewe INCI - przykład złego Ctrl+C, Ctrl+V
INCI: Aqua, Kaolin, Melia Azadirachta Leaf Extract, Propylene Glycol, Bentonite, Fuller’s Earth, Curcuma Longa Root Extract, Fragrance, Sodium Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, DMDM Hydantoin, Xanthan Gum, Sodium Propylparaben, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Lauryl Sulfate.

Na drugim miejscu mamy glinkę kaolin (stąd olewanie producenta), wyciąg z liści miodli indyjskiej (Melia azadirachta), glikol, kolejna glinka - tym razem bentonit, ziemia Fullera, czyli glinkopodobna substancja składająca się głównie z krzemianu glinu. Ma działanie absorbujące, oczyszczające. Następnie wyciąg z korzenia ostryżu długiego (Curcuma longa). Najchętniej bym dalsze składniki opuściła, bo nie są zbyt ciekawe - kompozycja zapachowa, konserwanty (w tym formalino-podobne) i SLS.

Oczyszczający scrub Neem dla cery od normalnej do tłustej
Opakowanie
'Nie wiadomo jaka' tubka z 75 ml maski. Stara śpiewka...bla...bla...bla. Tylko do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami. Hipoalergiczny. Nie testowano na zwierzętach, za to dermatologicznie przetestowano. Po otwarciu zużyć w ciągu 12 miesięcy. Przechowywać w suchym, chłodnym miejscu. Puste opakowanie nadaje się do recyklingu. Efekty udowodniono klinicznie.

Konsystencja i zapach
Paku!
Gęsta, zbita, jasna masa z zawieszonymi zielonymi i brązowymi drobinkami. Może Was zadziwić to co napiszę, ale dla mnie ten peeling ma zapach proszku do prania (pomijając ten wygląd granulek jak w proszku do prania :D).



Skład
INCI
Na drugim miejscu wyciąg z liści wyciąg z liści miodli indyjskiej (Melia azadirachta), a następnie kupa zapychaczy-podłoży, wyciąg z ostryżu długiego (Curcuma longa), sproszkowane nasiona moreli pospolitej (Prunus armeniaca) pełniące rolę ścierniwa naskórka. Dalej kompozycja zapachowa, zagęstniki, konserwanty i przeciwutleniacz (wit. E)






Tonik oczyszczająco-ściągający Neem dla cery od normalnej do tłustej
Opakowanie
Wygodna buteleczka z polipropylenu z 200 ml płynu. Tralalalala, czyli wiecie co tu będzie :D. Tylko do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami. Hipoalergiczny. Nie zatyka porów w skórze (non-comedogenic) Nie testowano na zwierzętach. Testowano dermatologicznie. Po otwarciu zużyć w ciągu 12 miesięcy. Przechowywać w suchym, chłodnym miejscu. Puste opakowanie nadaje się do recyklingu. Skuteczność udowodniona klinicznie.

Konsystencja i zapach

Ciecz o zapachu proszku do prania. Po przetarciu twarzy wacikiem z kilkoma kroplami można odczuć charakterystyczne mentolowe mrowienie.

Skład
INCI
Wyciąg ze skórki cedratu (Citrus medica limonum). Prawdopodobnie ma działanie ściągające tak jak inne skórki owoców cytrusowych. Wyciąg z korzenia wetiwerii pachnącej (Vetiveria zizanoides) o działaniu ściągającym. Następnym składnikiem roślinnym (po dwóch innych składnikach) jest wyciąg z liści miodli indyjskiej (Melia azadirachta). Zapachy i konserwanty (3 pozycje), wyciąg z kory drzewa Lodh (Symplocos racemosa) działa ściągająco. Wśród konserwantów i zapachów błąka się jeszcze mentol, który działa chłodząco, przeciwświądowo (przyznać się, kogo swędzi twarz? ;) )


Czas na kremy! Zacznę od dołu.

Paku! Po prawej Himalaya










Dermokrem InnovAge krem matująco-regulujący do cery tłustej i mieszanej L'Biotica
Opakowanie
Polipropylenowy słoiczek o objętości 50 ml, zapakowany w kartonik. Wygodny. Wyparzy się i dostanie drugie życie ;). Produkt zarejestrowany w KSiOK, nie testowany na zwierzętach.

Konsystencja i zapach
W słoiczku
Lekki, delikatnie beżowy krem. Wśród zestawu Neem nie pachnie jak proszek do prania, tylko jak krem z lekką, minimalną nutką owoców.





Skład
Całość skomponowanych substancji aktywnych zostało nazwane Phytobazą. Powinna działać przeciwstarzeniowo, regulująco (proszę nie wierzyć w brednie producenta, jeśli chodzi o doskonałość kremu - nie ma rzeczy idealnych na tym świecie!), a co my tutaj mamy? Podłoże z silikonami i olejem z masłosza Parka (Butyrospermum parkii). Na Phytobazę składają się: olej z pestek czarnej porzeczki (Ribes nigrum), wyciąg z otrębów owsa zwyczajnego (Avena sativa), pochodna witaminy C, witamina E, papaina. Mogliby napisać przy opisie 'Fitobazy', że produkt zawiera wyciąg z kory cynamonowca cejlońskiego (Cinnamomum zeylanicum) o działaniu ściągającym, przeciwbakteryjnym i alantoinę o działaniu przeciwzapalnym. Później mamy konserwanty, inne ulepszacze (w tym filtry UV) oraz barwnik: dwutlenek tytanu (CI 77891).
INCI
Phytobaza opis














Odżywczy krem nawilżający Himalaya Herbals
Opakowanie
Polipropylenowy słoiczek z 50 ml kremu. Zabezpieczony dodatkowo aluminiową folią. Opakowanie jest mało poręczne. Uwaga! Powtórka z rozrywki? Tylko do użytku zewnętrznego, unikać kontaktu z oczami. Hipoalergiczny. Do każdego typu cery. Nie testowano na zwierzętach. Testowano dermatologicznie. Bez szkodliwych chemikaliów. Po otwarciu zużyć w ciągu 6 miesięcy. Przechowywać w suchym, chłodnym miejscu. Puste opakowanie nadaje się do recyklingu. Skuteczność udowodniona klinicznie. Kraj pochodzenia (nowość!): Zjednoczone Emiraty Arabskie.


Konsystencja i zapach
Lekki krem, pozostawiający nietłusty, gładki film na skórze. Ma zapach troszkę podobny do Nivei, ale to nadal nie to samo.
W pudełeczku
Skład
Podłoże z wodą i olejem mineralnym na czele. Dalej: wyciąg z liści aloesu zwyczajnego (Aloe barbadensis) o działaniu przeciwzapalnym, nawilżającym; wyciąg z drewna drzewa Kino (Pterocarpus marsupium) uszczelnia naczynia krwionośne (flawonoidy) i działa ściągająco. Glikol, zagęstnik, konserwant, kompozycja zapachowa. Teraz dopiero mamy wyciągi z korzenia witanii ospałej (Withania somnifera) o działaniu pobudzającym, przeciwbakteryjnym, przeciwzapalnym i z wąkroty azjatyckiej (Centella asiatica) o podobnym działaniu (tylko nie pobudza). Co za 'baran-tłumacz' z L'biotiki przetłumaczył Winter Cherry Extract (Centella Asiatica) na wyciąg z wiśni -,-... Na końcu konserwanty i zapachy (mogące uczulać wrażliwą skórę).

Ocena
Moja skóra dość szybko się przyzwyczaiła do tego zestawu (3-4 dni). Nie wysypało mnie po tygodniu, chociaż tonik z mentolem początkowo podrażniał skórę na skroniach. Nawet polubiłam ten zestaw, ale nie dosięga do nakrętek kosmetyków z Accosa. Najlepszy z opisywanego teraz zestawu jest krem z L'Biotiki.

Post scriptum.
Wiecie dlaczego Paku!? Od pakowania na rękę i...dokładnie na 2:00 minucie XD

12 komentarzy :

  1. Zastanawiałam się swego czasu nad kupnem tego kremu Himalaya Herbals, odpychało mnie jego duże opakowanie i ryzyko czy nie zapcha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do Himalaya sie przymierzam do Liv52 jak wiesz :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Himalaya używaliśmy tylko takiego kremu w pomarańczowej tubce (multipurpose) oraz clarina od trądziku i uważam, że za takie małe pieniądze działanie naprawdę rewelacyjne. Podejrzewam, że inne kosmetyki też są świetne, ale teraz mamy taki wybór kosmetyków, że ciągle coś zwraca moją uwagę i w końcu Himalaya wyleciała mi z głowy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nic nie miałam z Himalaya, ale te produkty bardzo mnie kuszą

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam kompletnie tych kosmetyków ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. jakoś jeszcze te kosmetyki nie wpadły w moje ręce, ale wydają się bardzo fajne :) jak wykończę to co mam to nad nimi pomyślę. pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogą być ciężkie do zdobycia, ale dla chcącego nic trudnego :D

      Usuń

Proszę o nieobraźliwe komentarze. Obrażania nie popieram.
Nie chciałabym również SPAMu. SPAM jest dobry ze SPAMem wśród SPAMu, ale nie tutaj, więc komentarze z tego działu będą usuwane. Pod SPAM podchodzą również prośby o wspólną obserwację (i tak patrzę na blogi komentatorów - jeśli są).
Nie przejmujcie się, że od razu komentarze się nie wyświetlają - są weryfikowane.