środa, 8 listopada 2017

O dyni słów kilka

Mamy listopad, a wraz z początkiem listopada zaczął się sezon na dynię. Pytanie, jakie zadałam sobie w tym roku to "Co ja zrobię z taką ilością dyni???".
Wykrajanie lampionów jest zbyt czasochłonne, poza tym 01.11 spędziłam poza domem (nie na cmentarzu, nie na imprezie) i nie mogłabym oglądać jak ładnie się świeczka wypala w strasznej, dyniowatej głowie (dla wielbicieli gier Blizzarda - jak co roku odbywa się Pumpkin contest z pięknymi wzorami).

Co zrobiłam z dynią:
- zamroziłam,
- ugotowałam kilka dań z dyni, został jeszcze kompot,
- przygotowałam nasiona do ususzenia i zjedzenia.

By Evan Swigart from Chicago, USA (Pumpkin 2)
[CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons
Jak przyrządzić dynię i jakie ma zastosowanie?

czwartek, 6 kwietnia 2017

Żyję!

Amarylis u mojej mamy
Wybaczcie, że ostatnio słabo idzie pisanie, coś mi ciągle umyka. Dużo pracuję (w domu również), pielęgnuję rośliny, staram się być dobrą kurą domową (oby mi Mount Everest nie urósł z rzeczy "do wyprasowania", a kurz nie rozpanoszył po meblach i podłodze).
Na Śląsku wiosna, na parapecie wiosna, awokado rośnie (co możecie zauważyć na google+). Postaram się coś naskrobać w drugiej połowie kwietnia lub na początku maja. Poza tym zbliża się konferencja zielarsko-farmaceutyczna w Panewnikach, konferencja zielarska w Krośnie - będzie się działo!
Dostałam się na Kurs Medycyny Klasztornej. Ma takie wzięcie, że można się zapisywać, ale... na listę rezerwowych O.o - relacje w październiku.
Zbliżają się święta Wielkiej Nocy, więc są i zamówienia na jajka i baranki - z jednej strony dobrze, z drugiej strony źle, bo akurat jest ten okres, w którym zaczyna brakować wosku pszczelego.
Jajka woskowe w produkcji
W marcu był okres przeziębień - wzmocniłam się sokiem z jeżówki, było ciężko przez kilka dni (na szczęście nie tak ciężko bym nie mogła funkcjonować - dwie saszetki preparatu na objawy grypopodobne i da się żyć!). Wspomogłam się nietypową mieszanką z: kory Lapacho, goździków, gałki muszkatołowej, imbiru, korzenia prawoślazu, cynamonu, tymianku, miodu i rumianku - nawet podziałało ;)

Zamówiłam i będę sadzić niespotykane roślinki np. papryfiutki, dziwaczka (może zaświeci w nocy fluorescencyjną barwą) i męczennicę błękitną. Mam też w planach opryskać roślinki Bioseptem i Agricollem w celu wzmocnienia - wiosna wiosną, ale szkodniki i choróbska też lubią ten okres, co nie jest przyjemne dla oka.

Pozdrawiam Czytelników!

P.S. Mam nadzieję, że wszystko ładnie rozplanuję, poukładam i znajdę czas na pisanie. I'm alive!

poniedziałek, 13 lutego 2017

Ukryte Terapie w aptece

Ostatnio w modzie (ponownie) pojawiły się Ukryte Terapie pana Zięby. Jako Technik Farmaceutyczny (pomijam nagonkę na swój zawód) co jakiś czas się stykam z pacjentami, którzy są fanami/fanatykami tegoż pana. Często takich spotkań mam dość, albo inaczej... pytań. Farmaceuci może czytali artykuł Urojone Terapie czy Leczyć każdy może na serwisie mgr.farm. Mój post będzie wzmianką na ten temat, pewnie coś się jeszcze powtórzy. Przytoczę kilka sytuacji, z jakimi się spotkałam (case studies). Wierni wyznawcy alternatywnej medycyny pewnie stwierdzą, że artykuł jest sponsorowany przez BigPharmę, a to też spróbuję wyjaśnić ;)

1. Lewoskrętna witamina C
Obecnie coraz mniej pacjentów się pyta o witaminę C lewoskrętną, z czego się cieszę, bo to było tak...
Dawno, dawno temu, a było to w roku Pańskim 1954, w Farmakopei Polskiej III (do wcześniejszych nie mam dostępu, pozwolę sobie też na małe dygresje od tematu, nie ma tutaj tak jak w Wordzie czy innym programie do edycji tekstu, komentarzy autora) została dołączona do spisu substancyj chemicznych (jak archaicznie!) po łacinie magicznie brzmiąca acidum ascorbinicum. Poniżej przedstawię przemiany w czasie: