Pisałam w ostatnim poście, że wzięłam się za robienie kosmetyków.Postanowiłam zrobić coś na prezent, wydawałoby się, że babeczki do kąpieli są łatwą, prostą sprawą. Emi życie komplikuje, więc jej kuleczki nie wyszły, a marnować rzeczy nie lubi. Co wymyśliłam? Ano patrzcie...
Skład
Nie patrzcie tak na te 100 gramów. Zrobiłam tego ok. 800 g, a w pudełku umieściłam 100 g. Inspirację zaczerpnęłam z książki Ziołowego Zakątka i strony Zrób Sobie Krem. Myślałam o ciepłym, świątecznym zapachu - padło na pomarańczę z imbirem...
Dlaczego po 20 kropli? 1 gram olejku eterycznego zawiera w sobie ok. 51 kropli. Nie chciałam przedobrzyć z zapachem, a nie chciałam się bawić w odmierzanie 5 ml (to by było prawie pół buteleczki olejku przy objętości 1 buteleczki 7 ml)
Działanie
Poza zapachem powinny mieć działanie natłuszczające, odżywiające - stąd olej kokosowy. Pyłek kwiatowy zawiera dużo witamin (prowit. A, D, B12*, C, E), aminokwasy, cukry, pierwiastki śladowe [źródło1, źródło2, źródło3]**. Poza tym nadaje kulkom ładnego koloru, niestety jest higroskopijny (lubi chłonąć wodę).
Sprzęt
- waga
- miska
- etykieta (w moim przypadku sygnaturka)
- rękawiczki jednorazowe (lateksowe lub nitrylowe)
- składniki
- łyżki, szpatułki
- parownica lub słoiczek jak chcesz stosować łaźnię wodną
- składniki
- podkładki/kartki papieru do odważania proszków
- butelka z atomizerem lub spryskiwaczem (z alkoholem/wodą różaną)
- pojemnik do spakowania masy
- trochę suszonego kłącza imbiru i/lub suszonej skórki pomarańczy do ozdoby
Wykonanie
1. Wypisz etykietkę. Ubierz rękawiczki. Do miski wsyp odważone 500g wodorowęglanu sodu (jeśli jest mocno gruboziarnisty to go można w moździerzu sproszkować, aczkolwiek jest to żmudna praca, jeśli jest za mały), 250g kwasku cytrynowego. Dodaj 2 łyżki pyłku pszczelego zmielonego. Wymieszaj dokładnie (jeśli masz rękawiczki to spokojnie możesz mieszać ręką ;)).
Moździerz po pyłku |
2. Odważ 15 gramów oleju kokosowego w parownicy, rozpuść na małym ogniu lub łaźni wodnej, dolej po 20 kropli olejku eterycznego imbirowego i 20 kropli olejku eterycznego pomarańczowego. Całość przelej do proszków i wymieszaj. Spryskaj trochę spirytusem/wodą różaną na spirytusie, by móc formować.
Pomieszane |
3. Formuj kulki.
Ręczna foremka |
Gotowe kilka kulek |
Wydzielają się pęcherzyki dwutlenku węgla, pachnie... Działa! |
Przynajmniej tak wygląda to w teorii. Zostawiłam kulki na noc i...
Placki? |
...urosły! Ponowne formowanie nic nie dało, bo znów rosły, więc pełna rezygnacji spakowałam masę do worka. Po jakimś czasie przeschło.
Spakowane |
5. Jak już wiesz, że żadne kulki/foremki nie wyjdą to możesz zrobić proszek. Odłam odpowiednią ilość (dla pewności odważ na wadze 100 gramów), stopniowo proszkuj w moździerzu i przesyp do pudełka o pojemności 100g.
Gotowy pył |
6. Można dosypać suszonego kłącza imbiru lub suszonej skórki pomarańczowej. Ja lubię jak mi coś pływa wa wannie. Kwestia gustu. Końcowy efekt wygląda tak:
Tadaaaam! |
7. Zamknij wieczko, zamocuj etykietkę gumeczką lub klejem. Podaruj bliskiej osobie.
PS.
Nie tylko mi spuchły te kuleczki. Niezłe Ziółko też miało z tym problemy (kliknij by zobaczyć!). Mogłam je schować do lodówki i nie spryskiwać za często.
PPS.
Mam nadzieję, że podobają się Wam takie przepisy ;)
*Źródła o zawartości w pyłku pszczelim niewielkiej obecności cyjanokobalaminy mogą być przestarzałe, bo pochodzą z 1983 roku. Równie dobrze może jej wcale nie być, co przedstawiono w tym artykule.
**Podałam źródła, bo mnie poproszono o nie lub usunięcie niewiarygodnych informacji
*Źródła o zawartości w pyłku pszczelim niewielkiej obecności cyjanokobalaminy mogą być przestarzałe, bo pochodzą z 1983 roku. Równie dobrze może jej wcale nie być, co przedstawiono w tym artykule.
**Podałam źródła, bo mnie poproszono o nie lub usunięcie niewiarygodnych informacji
Ciekawy ten pył do kąpieli, czy woda się po nim choć trochę pieni?
OdpowiedzUsuńnie ma w nim substancji, które mogłyby ją spieniać ;) pachnie i wygładza
Usuńładnie to wygląda;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBrawa za determinację w poszukiwaniu źródeł :-).
OdpowiedzUsuńCzasem warto, a czasem się nie chce ;)
UsuńMogą być spuchnięte, i tak rozpuszczą się w wodzie. :D
OdpowiedzUsuńI o to chodzi (także o to, by nie podrażniły skóry ;) )!
Usuńha mi tez sie to czasem zdarza :) pozdrawiam kasia
OdpowiedzUsuńNajlepiej schować do lodóweczki :D Pozdrawiam również!
Usuńtzn rosna mi kule
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam umieć robić samodzielne kosmetyki ;) Chyba z nowym rokiem muszę powziąć kolejne postanowienie ;)
OdpowiedzUsuńNie są tak trudne do ogarnięcia jak się wydaje :)
UsuńFajne DIY ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńfajny pyłek notuję w swoim notatniczku przepis.
OdpowiedzUsuń