środa, 14 grudnia 2016

Świece z wosku pszczelego - nowe hobby

Jak obserwujecie Google+ to możliwe, że natknęliście się na zdjęcia z dziwnymi formami i świecami z wosku pszczelego. Kiedyś pisałam o wosku pszczelim, przedstawiłam świece DIY z węzy pszczelej (link do artykułów), teraz nastał czas na coś... innego!
Postanowiłam zainwestować w foremki pszczele, wosk, knoty i kilka świec na święta (nie te ze zdjęć).

wtorek, 18 października 2016

O tym co biorę rano i wieczorem

Co się ostatnio działo? Mam dwa szkolenia farmaceutyczne za sobą (o tak, nawet nie będąc farmaceutą się szkolę - nie dla punktów twardych i miękkich, nie dla próbek, nie dla dobrego jedzenia, trochę dla długopisów <tego zawsze brakuje>, ale głównie dla wiedzy). Najczęściej idę na te bezpłatne, ale myślę, że te płatne wyglądają podobnie, a może nawet lepiej (byłam na konferencji zielarskiej w Krośnie - mniej tłumów). Jak wyglądają takie szkolenia za punkty? Rejestracja, podpisik tu i tam, materiały szkoleniowe, stoiska z produktami (i długopisami!) i... sala wykładowa. Osobne pomieszczenie, gdzie są ciastka/kanapki i woda/kawa/herbata. Wykłady najcenniejsze (oprócz sponsorowanych). Piszemy test na zakończenie i certyfikaty wysyłane pocztą lub otrzymane na miejscu. Brzmi fajnie, gorzej jak wiesz, że jesteś otoczony farmaceutami, niektórzy nawet sarkają na techników, że się nie szkolą, bo nie muszą. O Ironio!
Pozytywne jest to, że próbuję się dowartościować tekstem "Certyfikat dla mgr farm. Emilii ...". Do tytułu magistra dużo mi brakuje, tym bardziej do mgr farm.

Wracając do tytułu. Co biorę rano i wieczorem?
Pracując tam gdzie pracuję, mam styczność z licznymi preparatami, często się w coś zaopatruję - najczęściej jakąś przeciwbólówkę i rozkurczające oraz coś na co dzień. Nie sugeruję się firmą z reklam na A. Nie kręcą mnie chwyty: o doskonałej bioretencji czy zawiera kofaktor (a to już inna firma). Patrzę czy preparat jest lekiem czy suplementem. Suplement to jedzenie, więc na co dzień się nada, jak nie mam dostatecznej podaży w jedzeniu. Może wypiszę w punktach czym się sugeruję (na pewno nie reklamą)...
1. Czy cierpię przewlekle na jakieś schorzenie? Czy potrzebuję tego preparatu w diecie?
2. Czy mogę ten preparat stosować jak biorę inne leki?
3. Czy nie przedawkuję?
4. Status: Lek, suplement diety, dietetyczny środek spożywczy przeznaczenia medycznego?
5. Firma: Jak chodzi o suplement to nie tknę takiego o nieznanym pochodzeniu.
6. Standaryzacja: im bardziej standaryzowany, tym lepszy.

wtorek, 11 października 2016

Świąteczna maść imbirowo-pomarańczowa z chlorkiem magnezu [DIY]

Sygnatura wypisana głównie po polsku,
słabo po łacinie, ale na prezent
można świadomie popełnić gafę ;)

Święta powoli się zbliżają małymi krokami, można pomyśleć o jakimś małym prezencie, ręcznie robionym, dla bliskich. Dwa lata temu postanowiłam, że się trochę pobawię w ręcznie robione kosmetyki. Napadł mnie pomysł, zrobiłam i... tadaaam - obok pyłu do kąpieli (przepis) zrobiłam maść z chlorkiem magnezu. Zainspirowałam się oliwą magnezową (u Herbiness), ale nadal nie wiem w jakim stopniu wchłania się przez skórę. Zrobiłam zatem optymalne 42% w 250 g, co da nam jeszcze mniejsze stężenie magnezu, ale nie tak małe by nic nie dało. Podobno maść w porządku (zrobię też sobie na próbę). Słabo grzeje, ale ładnie natłuszcza i pachnie. Ktoś kiedyś powiedział, że nie opłaca się 100 g robić w moździerzu, lepiej spieniaczem do mleka. Lubię swój moździerz, swoją parownicę i przy nich jak na razie zostanę.

Co jest potrzebne?
- waga
- moździerz
- parownica
- zlewka, łopatka do podłóż, łyżeczka do proszków
- przegotowana woda/woda oczyszczona 46,4 g
- olejek eteryczny imbirowy i pomarańczowy (swoje kupiłam w Mydlarni u Franciszka)
- wosk pszczeli 10 g
- chlorek magnezu (z ChemLabu, albo jakiś inny sprawdzony) 33,6 g
- lanolina 80 g
- olej kokosowy 80 g
Sprzęt
Jak wykonać?
Odważyć półstałe produkty w parownicy na wadze (1). Olej kokosowy, lanolinę, wosk żółty nadtopić w parownicy (2), przelać do moździerza, poczekać aż trochę przestygnie. Na wadze w zlewce odważyć 46,4 g wody, odważyć na pergaminowym papierze lub czystej kartce 33,6 g chlorku magnezu. Rozpuścić w wodzie. Przelać nadtopione podłoże do moździerza. Jak już przestygnie dodawać stopniowo roztwór, ciągle mieszając. Maść jest gotowa jak usłyszycie charakterystyczne mlaśnięcie podczas 'ukręcania'. dodać po 5 kropli olejków, ucierać do 'mlaśnięcia'. Przełożyć do pudełka.


Wosk pszczeli żółty, kosmetyczny
1
2



Konsystencja
Gotowe!














W tym roku może zrobię coś innego?

wtorek, 4 października 2016

Gdzie byłam? România!

Bună seara!
 Od kilku miesięcy przymierzałam się do jakiejś wycieczki, najlepiej po Europie, dobrze by było wpleść element dreszczyku (może wampiry, strzygi, bogowie!?) i oczywiście przemiłej atmosfery! Było wiele ofert: Włochy, Grecja, Czechy oraz zamki i... Rumunia z wampirami w tle. Moje wnętrze szeptało mi Rumunia, Rumunia, Rumunia, Rumunia, wybierz Rumunię... Więc za głosem wnętrza zaczęłam wiercić swemu mężczyźnie dziurę w brzuchu RUMUNIA, RUMUNIA, RUMUNIA. Po ostygnięciu atmosfery, prawie zapadła decyzja o rezygnacji z planów, ponieważ jest to kraj sąsiadujący z państwami, w których są zamachy, tam jest pełno Cyganów. Ego po jakimś czasie się obudziło, chodziłam rozgoryczona i zmarnowana. Poczytałam sobie trochę w Internecie o Rumunii. Druga strona przeszukała reddit. Doszliśmy w końcu do wniosku - JEDZIEMY! W czasie "redditowania" rumuńskiej kultury, przeczytałam Draculę Brama Stokera oraz Drakula, Wampir, tyran czy bohater Ilony Czamańskiej (książki na wrzesień).
Źródło: Wikipedia

poniedziałek, 12 września 2016

Książki na wrzesień

Takie prawdziwe... ;)
Jak co miesiąc kupuję kilka książek oraz wypożyczam dwie z biblioteki lub czytam to co mam. W tym miesiącu moją półkę zapełnią (trochę to źle napisane, bo już nie mam miejsca na książki - trzeba zorganizować inne półki na książki) tematyki: kosmetyki ręcznie robione, 1 historyczna, smaczne roślinki z ogródka, którego nie mam, ale chciałabym mieć (albo chociaż wiedzieć jak samemu wyhodować w razie czego). Zakupów dokonałam w sklepie Czary Mary, Dedalus i niePrzeczytane oraz na OLX i Allegro. Z biblioteki głównie wypożyczam szarady kryminalne i horrory (w tym miesiącu przeczytałam tom I Nekroskop Briana Lumleya i mnie wessało). Nie będę za dużo spamować, pozostawię Wam linki do książek oraz skromne zdanie. Jakie są moje książki na wrzesień?


poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Svati ayurveda zestaw do twarzy

Kosmetyki

Następnym zestawem, którego zaczęłam używać to seria kosmetyków Swati ayurveda. Jak sama nazwa wskazuje, są to produkty ajurwedyjskie, o bogatym składzie ziołowym. Na zdjęciu obok są przedstawione: 
Hologram
- 3 ziołowe kremy: pod oczy, przeciwzmarszczkowy i przeciwstarzeniowy.

O Swati ajurweda wiemy niewiele (oprócz tego, że mają świetną hennę do włosów) - strona internetowa producenta podaje bardzo mało informacji na temat firmy i pozyskiwania surowców. Co można wywnioskować po informacjach z opakowań? Produkty nie zawierają parabenów, są naturalne (aczkolwiek bez certyfikatu), nie były testowane na zwierzętach, GMP - Dobra Praktyka Wytwarzania (myślę, że przez spełnienie tego standardu mogę zaufać firmie, że nie kładę byle czego na twarz). Oryginalne produkty Swati zawierają hologram z logo. Wyprodukowano w Indiach. Dystrybucja w Polsce przez Bombay Bazaar.

Jak się sprawują przy cerze mieszanej?

czwartek, 18 sierpnia 2016

Baikaderm na problemy skórne. Czy mam ŁZS?

Ostatnio zaczęły tworzyć mi się stany zapalne (takie jak na skórze głowy) w okolicach twarzy, brwi, skrzydełka nosa, skronie standardowo.  Kremami z clotrimazolem ani hydrokortyzonem nie chciałam smarować, bo co za dużo to niezdrowo (zwłaszcza z hydrokortyzonem). Byłam dzisiaj u lekarza to zaproponowano mi wstępnie Hascofungin, który jest stosowany w leczeniu dermatoz, działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie, na różne problemy z łuszczącą się skórą. Dzisiaj nie o Hascofunginie (przyznam się, że go nie kupiłam, nie dziś, innym razem ;) ) a o Baikadermie. Na pewno słyszeliście o Baikadencie stosowanym w stanach zapalnych jamy ustnej i chorób przyzębia.
Wracając do zmian skórnych... wyglądają one mniej więcej tak, jak mam bardzo stresujące dni lub się nie wysypiam to wtedy są mocniej zaczerwienione, swędzące, pękające i łuszczące się:

środa, 10 sierpnia 2016

Dzień jak co dzień w aptece

Raz koleżanka z pracy się mnie spytała "Czemu nie wrzucisz na bloga takiego luźnego artykułu jak np. dzień pracy w aptece?" i oto... piszę! Ostatnio słyszałam od dwóch pacjentów (tak, do apteki przychodzą pacjenci, nie klienci - kwestia sporna w obecnych czasach - wszystko zależy od sytuacji) jak da się w tych wszystkich lekach połapać? Jak potrafimy odczytać te lekarskie bazgroły? W większości poradni ogólnych są recepty drukowane i czasami też się zdarzy "błąd" jak np. Zinnat 250 10 tabl. dawkowanie: 2x10 ml.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Jak oznaczyć roślinę? Poznaj kwiatka.

Pamiętacie post o Nauce o ziołach, fitoterapii? Wspominałam tam o pierwszym kroku - rozpoznawaniu roślin. Dzisiaj postaram się przybliżyć oznaczanie z kluczem.

Czym jest klucz?
Jest to zbiór twierdzeń w przewodniku ułatwiający rozpoznanie roślin po budowie morfologicznej, czyli wyglądzie: łodygi, liści, okwiatu, słupkowia, pręcikowia, korzenia, owoców.

Najpopularniejsze przewodniki
And the winner is...! Od niedawna obowiązuje nowa systematyka, opierająca się na kladach, drzewie filogenetycznym, ogólnie genetycznym pokrewieństwie między danymi osobnikami. Nie znam się na tej nowej systematyce, najbardziej podchodzi mi podział z 2010 roku (link do pliku systematyki z 2010 roku) oparty na podobieństwie w budowie poszczególnych gatunków.

piątek, 10 czerwca 2016

Nasiono żywe czy martwe?

Niedawno na zajęciach ze szkółkarstwa sadowniczego dowiedzieliśmy się w jaki sposób można zbadać żywotność nasion. Wpływa ona na ocenę wartości użytkowej nasion (pozytywnie!) - im więcej żywych nasion, tym lepiej. Żywotność badamy:
a) orientacyjnie za pomocą zmysłu wzroku,
b) próbując pobudzić kiełkowanie,
c) biochemicznie (barwnikami wskaźnikowymi takimi jak:
  - 0,15% roztwór tetrazoliny - tkanki żywe zabarwiają się na różowo-czerwony,
  - 1:2000 roztwór indygokarmin, który wybarwia martwe tkanki na kolor niebieski, granatowy)
d) wykonując obraz rentgenowski/rezonansu magnetycznego
Żywe tkanki wybarwiają się na czerwono po namoczeniu w roztworze tetrazoliny.
Bezbarwny chlorek tetrazoliowy redukuje się do czerwonego formazanu. Źródło

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Nauka o ziołach, fitoterapii

Wybaczcie, że się tak ociągam z pisaniem postów. Udało mi się zaliczyć semestr na swoich pierwszych studiach (hurra!), pracuję intensywnie, staram się wypoczywać w wolnym czasie, czytam książki i rozwijam swoje zielarskie hobby. Właśnie to hobby mi podpowiedziało "opisz innym jak przybliżyć się do świata roślin".

Wychodząc na spacer, obserwuję rośliny. Rozpoznaję, żyję, rozmyślam. O, ten na pewno jest z rodziny... jaka to może być rodzina!? Może jednak nie, jaki to może być gatunek?... Ciekawe jak pachnie? Można zjeść? Jest trujący? Ma jakieś zastosowanie? Jest miododajny? Jaki fikuśny kwiatek! To są nasiona? Pękają, strzelają, armageddon!... A, nie, to tylko niecierpek himalajski.


Jeśli nurtują Cię podobne pytania podczas spaceru to wiedz, że coś się dzieje :D

W artykule zamieszczam swoją ścieżkę adepta i inne możliwe warianty, może zachęcę jakąś zagubioną duszyczkę do pokochania roślin? 

wtorek, 9 lutego 2016

Lek roślinny - fitofarmaceutyk

Różnice między lekiem a suplementem diety możecie znaleźć w poprzednim poście Lek, suplement diety?. Leki roślinne zasługują sobie na odrębny post, bo można o leku roślinnym pisać i pisać...

Czym jest lek roślinny?
Europejskie Naukowe Zrzeszenie do Spraw Fitoterapii w 1996 roku podało definicję leku roślinnego:
Leki roślinne są to użyteczne w medycynie wyroby, które zawierają jako składniki czynne wyłącznie: rośliny, części roślin (surowce) oraz substancje roślinne lub ich kombinacje w postaci przerobionej.
Leki roślinne są inaczej zwane fitofarmaceutykami. Jest to każdy preparat, zawierający co najmniej 60% substancji roślinnej w swoim składzie. Lekiem roślinnym nie jest substancja czynna wyizolowana bezpośrednio z surowca - przykładowo krople nasercowe z nalewką z konwalii (konwalia zawiera glikozydy nasercowe) i Digoxin (czysta digoksyna - glikozyd nasercowy wyizolowany z liści naparstnicy wełnistej). Digoxin nie jest lekiem roślinnym, tylko lekiem zawierającym substancję pochodzenia roślinnego. Widzisz różnicę?

sobota, 30 stycznia 2016

Lek, suplement diety?

Do napisania posta skłoniła mnie rozmowa ze znajomym o lekach i farmacji jako takiej. Często do apteki przychodzą pacjenci, którzy nie bardzo wiedzą co jest lekiem, a co suplementem i myślą, że oba preparaty leczą. Inna kwestia z wyrobami medycznymi, dietetycznymi środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia medycznego i specjalnego przeznaczenia żywieniowego. Z chęcią przytoczę Wam różnice i zabieram się do nauki sesyjnej :)
LEK
Definicja leku/produktu leczniczego - Ustawa z dn. 06.09.2001 Prawo Farmaceutyczne
Jest to substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi lub zwierząt lub podawana w celu postawienia diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne;
Podział leków
- Rx - leki dostępne na receptę (Rp., Rpw., Wet.)
-OTC - dostępne bez recepty, odręcznie, nawet w kiosku i na stacjach benzynowych (podobno już niedługo się to zmieni, na razie są opakowania 2-, 6-ciotabletkowe )