wtorek, 11 października 2016

Świąteczna maść imbirowo-pomarańczowa z chlorkiem magnezu [DIY]

Sygnatura wypisana głównie po polsku,
słabo po łacinie, ale na prezent
można świadomie popełnić gafę ;)

Święta powoli się zbliżają małymi krokami, można pomyśleć o jakimś małym prezencie, ręcznie robionym, dla bliskich. Dwa lata temu postanowiłam, że się trochę pobawię w ręcznie robione kosmetyki. Napadł mnie pomysł, zrobiłam i... tadaaam - obok pyłu do kąpieli (przepis) zrobiłam maść z chlorkiem magnezu. Zainspirowałam się oliwą magnezową (u Herbiness), ale nadal nie wiem w jakim stopniu wchłania się przez skórę. Zrobiłam zatem optymalne 42% w 250 g, co da nam jeszcze mniejsze stężenie magnezu, ale nie tak małe by nic nie dało. Podobno maść w porządku (zrobię też sobie na próbę). Słabo grzeje, ale ładnie natłuszcza i pachnie. Ktoś kiedyś powiedział, że nie opłaca się 100 g robić w moździerzu, lepiej spieniaczem do mleka. Lubię swój moździerz, swoją parownicę i przy nich jak na razie zostanę.

Co jest potrzebne?
- waga
- moździerz
- parownica
- zlewka, łopatka do podłóż, łyżeczka do proszków
- przegotowana woda/woda oczyszczona 46,4 g
- olejek eteryczny imbirowy i pomarańczowy (swoje kupiłam w Mydlarni u Franciszka)
- wosk pszczeli 10 g
- chlorek magnezu (z ChemLabu, albo jakiś inny sprawdzony) 33,6 g
- lanolina 80 g
- olej kokosowy 80 g
Sprzęt
Jak wykonać?
Odważyć półstałe produkty w parownicy na wadze (1). Olej kokosowy, lanolinę, wosk żółty nadtopić w parownicy (2), przelać do moździerza, poczekać aż trochę przestygnie. Na wadze w zlewce odważyć 46,4 g wody, odważyć na pergaminowym papierze lub czystej kartce 33,6 g chlorku magnezu. Rozpuścić w wodzie. Przelać nadtopione podłoże do moździerza. Jak już przestygnie dodawać stopniowo roztwór, ciągle mieszając. Maść jest gotowa jak usłyszycie charakterystyczne mlaśnięcie podczas 'ukręcania'. dodać po 5 kropli olejków, ucierać do 'mlaśnięcia'. Przełożyć do pudełka.


Wosk pszczeli żółty, kosmetyczny
1
2



Konsystencja
Gotowe!














W tym roku może zrobię coś innego?

poniedziałek, 12 września 2016

Książki na wrzesień

Takie prawdziwe... ;)
Jak co miesiąc kupuję kilka książek oraz wypożyczam dwie z biblioteki lub czytam to co mam. W tym miesiącu moją półkę zapełnią (trochę to źle napisane, bo już nie mam miejsca na książki - trzeba zorganizować inne półki na książki) tematyki: kosmetyki ręcznie robione, 1 historyczna, smaczne roślinki z ogródka, którego nie mam, ale chciałabym mieć (albo chociaż wiedzieć jak samemu wyhodować w razie czego). Zakupów dokonałam w sklepie Czary Mary, Dedalus i niePrzeczytane oraz na OLX i Allegro. Z biblioteki głównie wypożyczam szarady kryminalne i horrory (w tym miesiącu przeczytałam tom I Nekroskop Briana Lumleya i mnie wessało). Nie będę za dużo spamować, pozostawię Wam linki do książek oraz skromne zdanie. Jakie są moje książki na wrzesień?


środa, 24 czerwca 2015

Serum z komórkami macierzystymi i acerolą - ZSK

Koleżanka z pracy raz poprosiła mnie o wykonanie serum pod oczy o działaniu przeciwzmarszczkowym. Chciałam zrobić coś łatwego w wykonaniu, nowego. Padło nas serum z komórkami macierzystymi i acerolą ze strony Zrób Sobie Krem.

niedziela, 28 grudnia 2014

Babeczki a może pył do kąpieli? Imbir, pomarańcza, pyłek pszczeli [DIY]

Pisałam w ostatnim poście, że wzięłam się za robienie kosmetyków.Postanowiłam zrobić coś na prezent, wydawałoby się, że babeczki do kąpieli są łatwą, prostą sprawą. Emi życie komplikuje, więc jej kuleczki nie wyszły, a marnować rzeczy nie lubi. Co wymyśliłam? Ano patrzcie...

czwartek, 25 grudnia 2014

Aktualności grudniowe i trochę wyjaśnień

Dlaczego mało piszę?
Dużo postów nie ma, bo pracuję od poniedziałku do piątku, co drugie soboty. Wstaję o 7:00, w domu jestem po 18:00. Jem obiad, patrzę co inni blogerzy napisali i, łup dup, się robi 22:00. W niedzielę dużo śpię, mam słabą wenę. Co chcę coś wymyślić, to już znajduję to u innych, więc po co? 

Rooibos z Biedronki
Nie napiszę o Rooibosach za dużo, bo nie chce mi się ich otwierać. Myślę, że nie są to posty zbyt popularne, więc odpuszczam.

Nie wyszła. Piłam tylko przez miesiąc, później sporadycznie, aż nie wiadomo kiedy przestałam. Powiem Wam, że wyszło mi to na dobre. Uregulowało perystaltykę jelit, na włosy też dobrze zadziałało - miały ładny połysk. Ogólnie polecam picie siemienia!

piątek, 14 listopada 2014

Syrop nagietkowy

Chciałam zrobić syrop nagietkowy - wyszło, że zrobiłam mieszany :D Przez to, że robiłam go na szybko i bez głębszego zastanowienia (mama piekła ciasto amoniakowe, przekładane musem jabłkowym i chciała zrobić polewę, więc musiałam się spieszyć) nie wyszło mi lege artis. Tutaj opiszę jak powinno być poprawnie, trochę zmodyfikowałam przepis z mojej ulubionej wikkańskiej, już lekko zużytej książki. Zapraszam!
Syropek

niedziela, 21 września 2014

Skarby z pasieki cz. II - węza pszczela, czyli robimy świece!

Na allegro od pasieki Łysoń kupiłam mleczko pszczele oraz zestaw do samodzielnego wykonywania świec. Jak w poprzedniej części przeszliście do linku z filmem od Ziołowego Zakątka na YouTube to zdążyliście zauważyć co Atria trzyma w rączkach. Jest to węza pszczela - sprasowane płaty wosku pszczelego. Jak wygląda zabawa z prostymi świeczkami? Trzeba mieć węzę, dopasowany knot, nożyczki lub coś do cięcia, linijkę (choć nie zawsze) oraz umysł z pomysłami, bo wosk pszczeli jest plastyczny jak myśli. Świece spalają się bez dymu, nic się nie wylewa, a samo wykonanie jest proste! Bardzo dobry pomysł na prezent DIY.
Elementy do tworzenia świec (różnych) można kupić w sklepie Kraina Świec lub u pszczelarza.
Instruktaż w obrazkach, jak macie jakieś pytania to piszcie.
Zestaw: 1 knot, 2 węzy grawerowane, 1 węza gładka, instrukcja

czwartek, 7 sierpnia 2014

Zioła w kosmetyce - książki + bonus

Pisząc posta z recenzją kosmetyków często używam książek. Różnych. By dowiedzieć się o roślinkach, ich zastosowaniu w lecznictwie i kosmetyce. Używam książek po to, by poznać lepiej świat roślin, ich dobroczynne działanie na nasz organizm (aczkolwiek nie zawsze działają na naszą korzyść - kto by tam używał owoców konwalii majowej :D). Przybliżę Wam trochę mojego czytelniczego świata. Zdjęcia są trochę mroczne przez późną porę wykonania - wybaczcie mi, musiałam się najeść owoców ;D

Książki o wykonywaniu kosmetyków
Kiedyś zabiorę się do wykonywania kosmetyków własnoręcznie na bazie ziół (może nawet i na bazie maści, ale z ziołowym smaczkiem). To jest jak z ciastkami - dostaję przepis - wykonuję go, a w późniejszym czasie może coś zmienię lub zamienię. Są blogi z kosmetykami DIY, ale co zrobić jak nie będzie w danym momencie internetu, a ja będę chciała coś ukręcić? Do książki mogę spokojnie wrócić, nie spieszy się, na pewno nie rozłączy połączenia.
Część I - DIY