Cześć!
Jakiś czas temu Płaszczoobrosła pisała o Rooibosie (
kliknij, by przeczytać). Pewnego dnia wyszła nam rozmowa na temat rooibosów - jaki bym poleciła? Napisałam, że ten z Biedronki, bo jest tani, smak ma nawet całkiem, całkiem, a piłam tylko wersję karmelową oraz wanilię z madagaskaru i miód. Wyszło, że rooibosa i dodatków jest mało, a pewną część objętości zajmują aromaty. Postanowiłam, że przedstawię Wam serię sprawdzania co jest w biedronkowych rooibosach (pan w kolejce skomentował to tak -
nowobogaccy przyszli i teraz kupują, a ja muszę w kolejce stać!). Cała seria ma ponad 30 zdjęć, więc na razie przedstawię Wam część pierwszą - co będę omawiać: