Japońska świątynia to herbata zielona aromatyzowana. herbata ta mogłaby się kojarzyć z buddyjskimi świątyniami, mi się tak nie skojarzyła. Po pierwsze: sencha użyta do skomponowania mieszanki pochodzi z Chin, a po drugie: japońska herbata powinna się kojarzyć z delikatnością herbaty nie ananasa. Może Chiński taniec hula?
Skład
Sencha, ananas kandyzowany, pieprz czerwony, korzeń lukrecji, aromat, drzewo sandałowe, kwiat rumianku rzymskiego.
![]() |
Susz |
![]() |
Po 2. parzeniu |
Sposób parzenia
1 łyżeczkę suszu zalać szklanką wody (zalałam trochę mniejszą ilością wody) o temperaturze 60-75 st. C, parzyć 2-3 minut. Dłuższe parzenie może zepsuć smak. Napar powinien mieć złocistosłomkowy kolor.
![]() |
Parzenie |
Zapach i smak
Susz pachnie słodko kandyzowanym ananasem. Napar już nie tak mocno. Pierwsze parzenie mi nie wyszło (5-cio minutowe) i cierpkość herbaty przeszła do naparu. Drugie parzenie wyszło w sam raz. Herbata jest słodka, głównie wyczuwalny jest ananas i lukrecja, ale nie jest to taki aromat, który mógłby nas odrzucić (zdecydowanie wolę herbaty słabo aromatyzowane). Dobrze smakuje na zimno
![]() |
1. parzenie |
Kolejna smakowita herbatka :)
OdpowiedzUsuńHerbatki uwielbiam, wszystkie bez wyjątku :) taka ze mnie herbaciana dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńLubię aromat ananasa:)
OdpowiedzUsuńnie przepadam specjalnie za lukrecją...
OdpowiedzUsuńkurcze zaciekawiłą mnie tą herbatką ja nałogowo pije kawe:)
OdpowiedzUsuń