- tajskie chrupki krewetkowe
- japońskie chrupki ryżowe (w herbaciarni w Zabrzu mieli takie pyszne, podobne, więc pomyślałam: zaryzykuję te 10,90 zł i spróbuję tych...)
- promocyjny napój aloesowy z cząstkami aloesu (ohydny, niedobry i w ogóle FUJ)
Na pierwszy ogień idą chrupki krewetkowe firmy Hanami.
Wiadomo, ze nie każdy lubi owoce morza, a co dopiero krewetki! Ja lubię. Kiedyś może trafię na takie 'true'. Wszystko jest w porządku w składzie, ale do czasu. Olej palmowy? E621 (glutaminian sodu)?. Raz na jakiś czas można sobie podjeść chemii, a co mi tam! Ogólnie polecam produkt. Smakuje jak paluszki Surimi albo jak krewetki właśnie.
Chrupeczki! Chrupeczki ryżowe!
Jaki bogaty skład mają te chrupeczki, a szkoda, że na polskiej etykietce jest tak mało informacji. Pomyliłam się co do smaczności. W zabrzańskiej herbaciarni Czajnik były nawet o smaku wasabi, a tu tylko jakieś słodkawe z orzeszkami w środku, chilli-podobne podłużne, z sezamem (też słodkie ;/), z algami i z kurkumą. Tylko te 2 ostatnie były podobne do tych z herbaciarni. Dobrze, że spróbowałam, już wiem, że nie warto kupować japońskich chrupków z Holandii.
Najgorsze z najgorszych, czyli napój aloesowy bez cukru
Jest to napój aloesowy z firmy A+. Wygląda tak jak zwykły napój z cząstkami miąższu aloesu, ale smakuje jak słodzik! Ohydna ohyda. Nie polecam, więcej się nie napiję tego czegoś. Za to mogę Wam w końcu pokazać jak wygląda napój z cząstkami aloesu w celu uzupełnienia niedawno napisanego postu o aloesie. Dodatkowo dodam (tak na marginesie) - napój ten w 180 ml zawiera 32%* Wit. C, 4%* Ca, 4%* Fe.* Zalecane Dzienne Spożycie
Zabrzańskiej herbaciarni! :D
OdpowiedzUsuńGliwice mi się mylą z Zabrzem ;)
UsuńPoprawione