- Ziołowa pasta do mycia zębów wrażliwych
- Himalaya Ulga dla zębów wrażliwych
- Ziołowy żel do mycia zębów - Himalaya Świeżość Mięty
- Pasta do zębów z naturalnym fluorem
- Ziołowa pasta do mycia zębów - Himalaya Kompletna Ochrona
- Ziołowa pasta wybielająca do mycia zębów - Himalaya Lśniąca Biel
Pasty Himalaya nie zawierają w sobie produktów pochodzenia zwierzęcego oraz parabenów.
Jako, że widziałam dwie to opiszę tylko dwie:
1. Ziołowa pasta do mycia zębów - Himalaya Kompletna Ochrona
Opakowanie
opakowanie |
Kartonowe pudełko, a w pudełku plastikowa tubka z pastą o masie 75 g. Na naklejce z polskim tłumaczeniem napisana jest błędna informacja o zawartości fluoru - 500 ppm F, oryginalnie jest napisane, że zawiera 1450 ppm F.
polska naklejka |
Skład
INCI |
Na polskiej stronie Himalaya nie dowiemy się zbytnio niczego ciekawego o składzie. Dużo więcej informacji zawiera główna strona (dla znających język angielski). Jaki jest skład mniej więcej? Głównie zioła: wyciąg ze skórki granatu (Punica granatum) (działanie ściągające przez zawartość garbników), wyciąg z owoców żółtodrzewa oskrzydlonego (Zanthoxylum alatum) (przeciwbólowo i w pielęgnacji zębów), wyciąg z kory akacji arabskiej, wyciąg z owoców migdałecznika chebułowca (Terminalia chebula) (p/bakteryjnie, p/grzybiczo, p/zapalnie) oraz resztę z mieszanki Triphala, które działają podobnie. Żeby się nie rozpisywać za bardzo, napiszę w skrócie (nie chce mi się opisywać tak dużej ilości ziół...) - są tu głównie zioła ściągające, działające przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i zapobiegające krwawieniom dziąseł. Poza ziołami, wracając do fluoru - jest tu zawarty fluorek wapnia (występujący w wodzie morskiej), a nie fluorek sodu, jest także mniej szkodliwy niż on ;)
Wygląd
wygląd |
tubka |
Opakowanie
Kartonowe pudełko, a w pudełku plastikowa tubka z pastą o masie 75 g. Na naklejce z polskim tłumaczeniem na szczęście nie ma błędów.
Skład
INCI |
Uboższy, więc będzie krótko. Działanie wybielające pasty opiera się głównie na enzymach papai i ananasa. Zawarty jest wyciąg z ajurwedyjskiego zioła Meswak, sproszkowana łupina ze słodkich migdałów oraz odkażające olejki: cynamonowy i goździkowy. Żeby nie było mało dodano jeszcze składniki olejku goździkowego (eugenol), tymiankowego (tymol). Nie zawiera fluoru.
pasta |
Wygląd
Biała słodka masa, bardzo się pieni. Czuć olejek goździkowy - nie poskąpili go ;). Po wypłukaniu jamy ustnej pozostaje uczucie ściągnięcia i smak sorbitolu.
Wrażenia ogólne
Pierwsza pasta wywarła na mnie lepsze wrażenie niż ta druga, ponieważ nie wierzę w 14-dniowe wybielenie zębów przy piciu dużej ilości herbaty zawierającej fluor.
Jak najbardziej polecam! Nawet nielubiącym past do zębów (bo pewnie mentol odstrasza czy obecność fluoru). Chętnie bym spróbowała innych ajurwedyjskich past (do Dubai Food mam niedaleko od szkoły, więc pewnie odwiedzę)
I pasta: 9,5/10. Tak wysoka ocena za obecność ziół, które powaliły na łeb i szyję SLS.
II pasta: 8/10. Troszkę słabiej, bo za słodkie i nie ma co powalić SLS-u, no chyba, że brak fluoru, ale mi on nie przeszkadza, nawet czuję, że powinnam go w pewnym stopniu stosować, a ostatnio piję mniej herbaty.
Źródła
Skorzystałam z banglowego artykułu pomocniczo, bo na pastach się zbytnio nie znam. Nie znam się też zbytnio na Ayurvedzie, więc pomógł mi fragment książki The Ayurveda Encyclopedia: Natural Secrets to Healing, Prevention, and Longevity
P.S.
Egzamin coraz bliżej, ale po egzaminie na pewno będzie więcej postów. Gomen, postaram się to poprawić (daty będą różne, jako że mam pozaczynane projekty postów z różnych dni ;) )
Cenię sobie pasty ziołowe, miałam z neem ale marki Dabur. Z firmy Himalyaya Herbals nie miałam żadnej. Podoba mi się brak fluroku.
OdpowiedzUsuńFajne są. Szkoda, że w Polsce jeszcze Ayurveda raczkuje - ani sensownej literatury o tym, a pasty to w internecie/indyjskich sklepach/niektórych sklepach zielarskich. Dobrze, że L'Biotica się zajęła dystrybucją, bo to całkiem niezłe produkty są ;)
UsuńNie mam jednej wypróbowanej pasty do zębów, często rozglądam się za czymś dla mnie nowym. Brak fluoru dla mnie jest plusem. Aczkolwiek, miałam ostatnio pastę z goździkiem (zabij, nie pamiętam teraz z jakiej firmy) i odświeżała najlepiej na świecie wg mnie ;)
OdpowiedzUsuńJakaś znana/małoznana firma? Czy jakieś właśnie indyjskie?
UsuńOlejek goździkowy ma duuużo zalet :)
Dziękujemy bardzo za pozytywne recenzje naszych past :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do spróbowania innych naszych kosmetyków.
Można też zajrzeć na nasz fanpage: https://www.facebook.com/sklepHimalayaHerbals
pozdrawiamy,
Mam zestaw z Neem do twarzy i liczę na to, że się sprawdzi! ;) Jest III w kolejce, więc na recenzję jeszcze trochę poczekamy. Pewnie o paście Dental Cream będzie wcześniej.
UsuńPozdrawiam również :)