Akcja polega na tym, że startujecie z rozszyfrowaniem tajemniczych składów żywności i kosmetyków np. kupujesz mix tłuszczowy, myślisz: masło, czytasz skład i wiesz, że to mieszanina emulgatorów z olejem palmowym. Drugi przykład: kupujesz Bio-Oil czytasz skład i wiesz już, że nie są to same dobroczynne oleje a oleje z parafiną. Tak samo z magnezem: kupujesz magnez, myślisz - świetna firma, na pewno zadziała! Po pewnym czasie patrzysz na opakowanie: tlenek magnezu, który bardzo słabo się wchłania...
Warto czytać składy!
Masz problem z rozszyfrowaniem składu? Akcja polega na współpracy i pomocy innym. Po szczegóły i zgłoszenia zapraszam na blog Arsenic - naturalnie z przekorą!
EDIT:
Dodaję przydatne linki do odczytywania składów
Jedzenie - Czytamy Etykiety
Kosmetyki - Arsenic - naturalnie z przekorą, Kosmopedia, INCI Dictionary, Analizator kosmetyków, Cosmetics info
Leki, suplementy diety - warto szukać ulotek w internecie, ale można również poszperać na doz-ie
Dzięki za info! Dołączę tylko mam pytanie - co zrobić by z obrazka był odnośnik? Tj., żeby nie był sam obrazek tylko po kliknięciu go przekierowywało do linka akcji?
OdpowiedzUsuńHa, udało się! Wysłałam Ci mailem :)
UsuńJa często korzystam z kosmopedia.org :) Bardzo dużo składów wypisanych :) A
OdpowiedzUsuńTeż korzystam :) Bogata baza, ale brak im roślinek ;p
UsuńSuper akcja przyłączyłam się również. Bardzo się przyda taka wiedza i pomoc.:)
OdpowiedzUsuńCieszymy się :)
UsuńSuper akcja! Przyłączam się! )
OdpowiedzUsuńCzytam składy kosmetyków i żywności od wielu, wielu lat. robiłam to "before it was cool".
OdpowiedzUsuńZa to od pewnego czasu słyszę tu i tam, że jest to zaburzenie psychiczne zwane "ortoreksją" Ponoć media typu telewizje lifestylowe i prasa kolorowa to nagłaśniają (biorąc pod uwagę profile reklamodawców, utrzymujących takie media niespecjalnie mnie to dziwi ;-P).
Może by tak jakaś akcja sugerująca, że czytanie składów bynajmniej zaburzeniem nie jest (w przeciwieństwie do "bardziej zaawansowanych" zachowań związanych z jedzeniem)?
O zaburzeniach z jedzeniem to słyszałam, że jest takie o jedzeniu gleby - to bym nazwała zaawansowanym schorzeniem ;)
UsuńOj tam, wiadomo, że raczej nie popadamy w skrajności z czytaniem składu (od zjedzenia kromki z mixem się przecież nie umiera).
A wiesz, Uno, że czekałam aż ktoś wreszcie wymyśli coś podobnego? Czytanie składów szkodzi... producentom, i to bardzo, dlatego warto podważyć jego sens ;)
UsuńDopóki czytanie składów kosmetyków, jedzenia, czy zwracanie uwagi na jakość materiału, z jakiego jest wykonana odzież, służy poprawie jakości mojego życia lub zdrowia, nikt mi nie wmówi, iż jest to zaburzeniem. I już :)